Byłam wczoraj na uroczystości Pierwszej Komunii Świętej , na którą to miałam zaszczyt przygotować ciasta o których pisałam w piątek. Uff.. podobały się i smakowały. Niestety zapomniałam obfocić ;-( jak się prezentowały na stole po pokrojeniu.
Przy okazji po spacerowałam po ogrodzie gospodarzy, stąd te piękne roślinki uwiecznione na zdjęciach. Ogród duży, pełen zieleni, lekko zacieniony i osłonięty przez duże drzewa.
Przyjęcie ze względu na niepewną pogodę odbyło się w domu. W pierwszym planie miało być w ogrodzie pod namiotami.
Niestety pogoda nie wytrzymała, po 18tej rozpadało się i tak jest nadal...od rana dość zimno i pada, a nawet leje co jakiś czas. A czemu tak? To całkiem proste mam kilka dni urlopiku, czyli wolne do końca miesiąca. Takie to moje szczęście, że pogoda, gdy mam wolne nie mam...chociaż może i mam, bo to taka pogoda barowo-wypoczynkową :-)
Życzę udanego tygodnia, który dla większości będzie zakończony dłuuugim weekendem "majówko-czerwcówkę". Oby się wypadało do czwartku, bo plan na czwartek jest, aby zrealizować wycieczkę z 3 maja ( nie doszła do skutku, ze względu na pogodę) w Góry Świętokrzystkie :-)